To nie była nieszczęśliwa miłość to był stalker

W dniu 24 marca 2023 roku do gnieźnieńskich śledczych z prośbą o pomoc zgłosiła się mieszkanka Gniezna. Kobieta złożyła zawiadomienie o uporczywym nękaniu jej przez nieznanego mężczyznę.

Sytuacja miała miejsce od września ubiegłego roku do momentu przyjścia na Policję. Gnieźnianka czuła się zagrożona, zachowanie nieznajomego wywoływało u niej niepokój, bała się o własne bezpieczeństwo. Jak relacjonowała zaczęło się od wypisywania przez messenger do niej niechcianych wiadomości. Kobieta zablokowała konto psychofana zawierające wizerunek pokrzywdzonej w miejscu pracy. Sprawca traktował ją tam jak swoją dziewczynę, partnerkę, osobę najbliższą, a ona nie wiedziała nawet jak osoba zza drugiej strony pulpitu wygląda. Po zablokowaniu go myślała, że sprawa jest zamknięta, nie miała jednak pojęcia jak bardzo się myliła. Na profilu mężczyzny na facebooku regularnie zaczęły pojawiać się jej zdjęcia i opisy wspólnego spędzania czasu. Działo się to wielokrotnie aż do momentu, gdy uświadomiła to pokrzywdzonej ich wspólna znajoma z facebooka. Wówczas kobieta napisała do stalkera wiadomość z informacją, że nie życzy sobie wykorzystywania swojego wizerunku, w przeciwnym razie zawiadomi policję. Trzeba dodać, że nigdy nie rozmawiała ze swoim psychofanem. Mężczyzna odpisał jej, że ją przeprasza i rozumie. Wytrzymał dwa dni, po czym sytuacja powtórzyła się. Gdy napisał, że porwie ją na kolację roztrzęsiona i zapłakana zgłosiła się na policję.

Policjanci przeprowadzili czynności procesowe, decyzją kierownictwa pionu kryminalnego stalker mieszkający na terenie gminy Mieleszyn został zatrzymany.

Prokurator przedstawił mu zarzut uporczywego nękania, zastosował również zakaz kontaktowania się z pokrzywdz oną i zakaz zbliżania się do niej i umieszczaniu na profilach internetowych informacji dotyczących kobiety. Do czasu rozprawy podejrzany musi zgłaszać się w określonym czasie do gnieźnieńskiej jednostki policji, czyli realizować środek zapobiegawczy w postaci dozoru.

Co ciekawe, wszystkie zdjęcia z oddali sprawca zrobił osobiście swojej ofierze.