Córka wypłakała się do telefonu i wyłudziła 10 tysięcy złotych.
69-latka odebrała telefon, a w słuchawce usłyszała zapłakany głos kobiety podającej się za jej córkę. Kobieta poinformowała, że miała wypadek samochodowy, w którym potrąciła kobietę w ciąży przechodzącą przez przejście dla pieszych. Płakała i błagała o pomoc i przekazanie pieniędzy na poczet kaucji. Następnie przekazała słuchawkę mężczyźnie, który podawał się za policjanta. Mężczyzna powtórzył, że doszło do wypadku i potrzebne są pieniądze na załatwienie sprawy. Pokrzywdzona i przebywający w mieszkaniu jej mąż zgodzili się na przekazanie oszczędności w wysokości 10 tysięcy złotych. Mężczyzna poformował, że po pieniądze przyjdzie zgłosi się inny „policjant”.
Kiedy „oszust” się rozłączył, małżeństwo skontaktowało się z prawdziwą córką i zrozumiało, że padli ofiarą oszustów.
Uwaga! Gdy dzwoni rzekomy zapłakany wnuk, córka czy inny członek rodziny i opowiada historię, która kończy się prośbą o pieniądze. Uważajmy, to może być oszustwo. W takiej sytuacji trzeba natychmiast rozłączyć rozmowę.