Śledztwo w sprawie zagryzienia siedmioletniej dziewczynki przez psy
Do tego tragicznego zdarzenia doszło we wtorek po południu w okolicach Barczewa. Jak podała policja, siedmiolatka goszcząca u swoich znajomych została pogryziona przez psy z hodowli znajdującej się na ich posesji. W wyniku odniesionych obrażeń dziecko poniosło śmierć na miejscu.
Szef Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ Piotr Machul przekazał PAP, że śledztwo będzie prowadzone w kierunku art. 160 par. 2 i art. 155 kk, czyli narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ma wyjaśnić, czy zaniechano sprawowania opieki nad dzieckiem, dopuszczając do jego kontaktu z psami rasy dog niemiecki, które pogryzły dziewczynkę, wskutek czego zmarła.
"Wszystkie te okoliczności będą teraz weryfikowane" – dodał prokurator.
Zaznaczył, że śledztwo zostało wszczęte w środę i jest prowadzone w sprawie, co znaczy, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Przekazał, że do tej pory przeprowadzono oględziny miejsca ujawnienia zwłok i przesłuchano świadków. Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok dziecka. Śledztwo pod nadzorem prokuratury będzie prowadziła Komenda Miejska Policji w Olsztynie.
"Z uwagi na dobro śledztwa nie mogę udzielać szczegółowych informacji. Natomiast zapewniam, że prokuratura dołoży wszelkiej staranności, aby okoliczności tego tragicznego zdarzenia wyjaśnić" – zapewnił prokurator Machul.
Jak podała policja, na posesji w zamkniętych wybiegach trzymanych było 11 psów ras dog niemiecki i buldog francuski. Według ustaleń policjantów siedmiolatka była częstym gościem na posesji, gdzie trzymane były psy, a zwierzęta były oswojone z jej obecnością.
Śledztwo ma odtworzyć okoliczności tragedii i m.in. ustalić, w jaki sposób w tym dniu dziewczynka znalazła się w bezpośrednim kontakcie ze zwierzętami.
"Wszystkie psy zostały poddane oględzinom przy udziale powiatowego lekarza weterynarii. Sześć dogów niemieckich trafiło do miejscowych schronisk dla zwierząt, odbywają kwarantannę i czekają na dalsze postanowienia prowadzącego śledztwo prokuratora" – przekazał mł. asp. Jacek Wilczewski z olsztyńskiej policji.
Zabezpieczone zostały dokumenty potwierdzające legalność hodowli, historię leczenia i szczepień zwierząt. (PAP)
Autor: Marcin Boguszewski